Często
zdarza się, że ktoś mnie pyta jaka jest moja ulubiona potrawa.
Właściwie nie znam odpowiedzi na to pytanie. Bo lubię bardzo wiele dań, z różnych kuchni świata i tradycji gotowania. Jednak jestem
również typowym łasuchem. Tylko, że niekoniecznie w Polsce. Tak się
składa, że gdy jestem w polskiej kawiarni, zwykle nie wiem co wybrać.
Większość biszkoptowych ciast mnie nie kusi. Nie przepadam też gdy
wypieki, ciastka cokolwiek jest przytłoczone czekoladą. Nie wspomnę o
tortach, których szczerze nie cierpię.
Na swoje szczęście, lub nieszczęście (co może być dyskusyjne) problem ten omija mnie w Japonii.
Bowiem,
po prostu uwielbiam mochi. Dla niewtajemiczonych to jest ciasteczko
ryżowe. Jednakże, mochi może być wykonane również z innych składników
niż ryż, nie omieszkam o tym kiedyś napisać. Jednak najważniejsza w nim, jest jego struktura. Lekko kleista i ciągliwa, i uwaga
praktycznie bez smaku. Mochi wyróżnia się teksturą, i jest wspaniałą
bazą dla słodkości. Tradycyjnie w ciasteczku znajdować się będzie pasta
anko przygotowana z ugotowanej fasoli, która dla mnie w zbyt dużych
ilościach jest lekko przytłaczająca.
Jednak Häagen-Dazs
całkiem niedawno wypuścił lody, które dla cudzoziemca mogą być
wspaniałą przepustką do świata "wa słodyczy" (wa sweets). W skrócie
słodkości, które łączą w sobie tradycyjną japońską kuchnię z bardziej zachodnim podejściem.
Łyżeczki
w bloki startowe i próbujemy. Na samym wierzchu spotykamy dość
pokaźną warstwę pasty fasolowej, która jednak nie jest do końca
jednorodna, możemy odnaleźć w niej drobne nasiona. Tuż pod nią znajduje
się dość cienka chmurka z mochi, kleiste ciastko idealnie współgra z an. I
oto lody, w pierwszej chwili wydawać by się mogło, że są waniliowe,
ależ nie. One również kultywują japoński znak rozpoznawczy, lecz jest to
bardzo delikatna woń wzmocniona, od czasu do czasu smakiem syropu.
Jednym słowem, an do potęgi trzeciej. Jak to możliwe, że to nie
przytłacza, że tak wspaniale się broni. Po raz kolejny kłaniam się w pas
lodom mojej ukochanej marki.
Jeśli
jesteście nowi na drodze z japońskimi słodyczami, to jest coś, co
koniecznie musicie spróbować. Byle szybko, wyprzedają że z konbini na
pniu.
https://www.haagen-dazs.co.jp/hanamochi_2018/
https://www.haagen-dazs.co.jp/hanamochi_2018/
0 comments