Bataty.
W Japonii można kupić je pod wieloma postaciami. Surowe, suszone, upieczone zwyczajnie lub ze
karmelizowaną skórką. K. je uwielbia,
zajada się nimi najczęściej w suszonej formie, bez wątpienia to, że są
tanie przemawia na ich korzyść, nie umniejszając ich właściwości
zdrowotnych. Są bardzo sycące dlatego mogą stanowić świetny odpowiednik
dla mniej zdrowych słodkości. Ja najczęściej spotykam annou imo,
odmianę, która jest pomarańczowa po ugotowaniu i bardzo słodka. Często
wykorzystywana w produkcji deserów.
W okolicach jesieni miały swoją
odsłonę pod postacią deseru lodowego. Najbardziej zaskoczył mnie ich
skład. Te lody zawierały zmiksowane bataty, a cukier znajdował się dopiero
na trzecim miejscu. Lody były bardzo słodkie i kremowe o typowym smaku
słodkich ziemniaków, w środku kubeczka znajdowało się jednak puree,
które wprowadzało ciekawą odmianę w teksturze i nadawało całemu deserowi
charakteru. Jednym słowem pycha. Jeśli tylko będziecie mieli szansę
spróbować deseru z batatów, idźcie na całość. Tutaj naprawdę nie ma się
czego bać.
1 comments
Szkoda,że nie ma przepisu jak je zrobić.
OdpowiedzUsuń