Czas na wyznanie... Gdy tylko widzę nowy smak Fanty lub Coca Coli, bez zastanowienia, impulsywnie kupuję to nowe cudo.
A
przecież wiem ; niezdrowe, sam cukier, sztuczne aromaty itp. Wszelka
racjonalizacja nie przynosi tu skutku. Jestem jak małe dziecko
rozradowane widokiem słodkich łakoci. Po prostu muszę, muszę spróbować.
Nie ma też znaczenia, że zazwyczaj po pierwszym łyku przychodzi
rozczarowanie. Posmak sztuczności rozczarowuje, dlaczego ?!! Ta piękna,
kolorowa butelka obiecywała przynajmniej przyjemność.
W
związku ze swoim uzależnieniem, obserwowałam bacznie
http://en.rocketnews24.com by potem wielokrotnie prosić K. o zakup
nowych pomysłów marketingowców.
Tak
więc ta specjalna butelka czekała na mnie od końca stycznia. Szczerze
powiem, że tym połączeniem byłam dość podekscytowana. Od paru lat, ranek
witam kawą z cynamonem i imbirem. A zimą zawsze jestem uzbrojona w
imbirowe cukierki, które rozgrzewały mnie gdy kolejny autobus w Łodzi
spóźnił się, bądź nie przyjechał.
Dlatego
wydawało mi się że dodanie właśnie tego składnika do Coca Coli może być
sensownym pomysłem. Na całe szczęście okazało się, że tak właśnie jest.
Aromat
imbiru złagodził słodkość coca-coli i dodał jej ostrości. Odnoszę
również wrażenie, że całkiem dobrze sprawdza się to połączenie w gorące
dni. Jeśli ten produkt wróci, będę pierwszą, która go zakupi mimo moich
usilnych starań by ograniczyć spożycie napojów gazowanych.
2 comments
Nie przepadam za imbirem, ale kto wie, może w takim połączeniu jest ok. :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie ma w Polsce w regularnej sprzedaży waniliowej coli, jest tylko niemiecka z importu, co za dyskryminacja!
Ogólnie Polacy nie są chyba wielkimi fanami smakowych Coli. Może jednak to się zmieni, bo limonkową wiele osób kupowało.
OdpowiedzUsuń