Pieszo przez ogrody i świątynie w niedocenianej Wakayamie
By To Nie Manga - 18 października
Widok z góry na ogród Bandoko Teien |
Lubię drugiego stycznia wyruszyć na przechadzkę po świątyniach, by zaopatrzyć się w talizmany, które mają mi zapewnić zdrowie, dobrobyt i sławę. Zarazem jednak nie jestem wielką fanką świątyń i strasznie nie chce mi się o nich pisać. Wiem, że powinnam się zachwycać, ale ja zwyczajnie nie czuję w nich duszy, a przynajmniej nici do połączenia z moją. Wciąż jednak próbuję dać im szansę. Przez ostatnie dwa lata wybierałam się na podbój Kioto, tym razem jednak miałam ochotę uciec od tłumów i być bliżej przyrody.
Okazało się, że mój wybór Wakayamy był dobrą decyzją. Szczególnie dwa pierwsze miejsca, znajdujące się na totalnym pustkowiu, do których dociera się po wąskich, pnących się to w górę to w dół schodkach pomiędzy domami miejscowych, dały mi ten moment poczucia, że zaglądam do prawdziwej Japonii, a przynajmniej do prywatnych mieszkań Japończyków.
Potem było już zwyczajniej. Jednak polecam Wam tę trasę jeśli lubicie chodzić i szukacie urozmaicenia. Zabieram Was dzisiaj w wyprawę, gdzie przyroda, świątynie i ogrody dadzą Wam ukojenie i zdrowo się nachodzicie przy okazji.
Schody w górę
|