Kobe Nunobiki Herb Garden - piękny szlak z wodospadami praktycznie w centrum Kobe

By To Nie Manga - 17 marca

Mapa Nunobiki

Jak tam właściwie trafiliśmy

Co wam przychodzi do głowy gdy myślicie o Kobe?
Mnie osobiście kojarzyło się z wołowiną, portem i straszliwym trzęsieniem ziemi w 1995 roku. 
Mogłabym tutaj opisać moją niezwykłą wszechstronność i znajomość Japonii. Popisać się moją wiedzą orientalnej kultury i geografii. Prawdą jest jednak, że byłaby to wielka jedna ściema. Do Nunobiki w Kobe trafiłam przez pomyłkę. Streszczając, wybraliśmy się do Kobe by zaliczyć zatokę, pójść później do chińskiego miasteczka i dzielnicy Kitano. Tylko, że gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że zgubiłam mój telefon. To zepsuło mi humor tak bardzo, że nie miałam ochoty zwiedzać i K.zaproponował wycieczkę na górę Rokko. Czemu nie, pomyślałam. Sęk w tym, że dotarliśmy nie na Rokko lecz Nunobiki. Mogłabym się nie pogrążać ale dość długo myślałam, że byliśmy na Rokko. Gdy wyskoczyliśmy na RokkoMeetsArt, coś mi szczerze mówiąc nie grało. Złożyłam to jednak na karb braku orientacji w terenie. Dopiero gdy zasiadłam do pisania i poczytałam, olśniło mnie. Wiedza ta dojrzewała we mnie pół roku, jak mówią lepiej późno niż wcale. 
Nunobiki znajduje się na pasmie górskim Rokko, które ciągnie się przez 56 km. Jego najwyższym punktem jest Rokkōsan-Saikōhō (六甲山最高峰), w wolnym tłumaczeniu "Najwyższy szczyt pasma górskiego Rokko". 
Może być zaskakujące, że wjazd na sam szczyt znajduje się praktycznie w centrum miasta. My doszliśmy tam na piechotę z  China Town i wjechaliśmy kolejką. Można oczywiście się powspinać. Zrezygnowaliśmy z tej opcji ze względu na wysokie temperatury. Postanowiliśmy jednak zejść w dół by podziwiać okolice. 
Pozwólcie więc, że zabiorę Was na wycieczkę z samego szczytu. Mam nadzieję jednak, że jesteście gotowi na serię pomyłek, jak i parę tajemniczych przystanków, gdyż nie raz nie dwa zgubiliśmy się w drodze powrotnej. Dlatego może przyda Wam się ta mapa ze strony Japan Guide, zarazem zerknijcie poniżej jak zamotany jest sam szlak.



Ze szczytu w dół

Dojechaliśmy do ostatniej stacji kolejką Herb Garden. Musicie być świadomi że kolejki są dość malutkie i trochę nimi buja, dlatego nie polecałabym ich dla osób bardzo strachliwych. Gdy tylko wysiądziecie macie dostęp do restauracji i sklepów, w pobliżu jest również ogród różany. Tutaj znajduje się też hala koncertowa i Muzeum Zapachów. Ruszyliśmy po prostu w dół ku ogrodom, podążając za kocimi i ludzkimi śladami.  

Gdzie zwiał kotek?
Wspaniały pomysł na aktywizacje dzieciaków i paru szalonych dorosłych

Szlakiem ogrodów

Minęliśmy muzeum ziół i kuchenny ogród. Wspaniałe miejsce dla osób, które chcą poszerzyć wiedzę na ich temat, o ile znają japoński. Dla tych co gotują i lubią zioła, jest przeznaczony kuchenny ogród. Ogród ma służyć na inspirację. 
Niestety nie kwitnęła już lawenda, ale zastanawiam się czy nie wyskoczyć tam ponownie w czerwcu. Za to można było zjeść lody lawendowe. Tuż po posileniu się zboczyliśmy do szklarni, w której pełno jest tropikalnych roślin i przepiękna rzeźba matki z dzieckiem, ofiarowana przez włoskie miasto Tierni na tle imponującej roślinnej ściany.
“Statue of Mother and Child” (Statua matki z dzieckiem)
W środku szklarni
Kompleks Glasshouse
Podążając w dół zapatrzyłam się na przeróżne wiatraczki i zabawki dźwiękowe, które wzbudzały zainteresowanie dzieci. Chwilę później wyciągnęłam się na hamaku z pięknym widokiem na zatokę Kobe.

Wiatraczki w Herb Garden
Hamaki w Four Seasons Garden
Panorama Kobe

W las ku wodospadom


Po nasyceniu się widokami ruszyliśmy dalej mijając kolejne ogrody; orientalny, kwiatowy, owocowy i zaczęliśmy zmierzać w dół zbocza. 
Zależało mi na tym by zobaczyć zbiornik wodny. Przyznam, że spacer w lesie jest niezwykle orzeźwiający w letni dzień, chociaż mogą Was dopaść komary. Następnie właściwie nie wiem jak trafiliśmy do małpiego mostu. 

Staw Nunobiki
Monkey Kazura Bridge
Po jego przejściu zaczęliśmy schodzić by odkryć, że po chwilowym zbaczaniu w dół zaczyna się całkiem porządny szlak wspinaczkowy w górę, który może być całkiem niebezpieczny jeśli nie macie odpowiedniego obuwia. Do tego brakuje jakichkolwiek znaków nawet po japońsku. Mimo, że korzystaliśmy z map internetowych postanowiliśmy zawrócić, było coraz później i nie chcieliśmy utknąć w lesie, gdyż po ciemku mogłoby być naprawdę bardzo niebezpiecznie. Dlatego polecam to miejsce dla osób, które uwielbiają góry i mają dobrą kondycję i orientację w terenie. Mniej zaawansowanym podróżnikom zalecam w tych rejonach ostrożność i trzymanie się standardowego szlaku.

Ostatni etap wycieczki to wodospady. Jest ich parę, a najpopularniejsze to Ontaki i Mentaki i Ontaki. Co najpiękniejsze, nie dość że znajdują się one tuż obok stacji Shin-Kobe to jeszcze miejsca te są bardzo odosobnione, praktycznie nie ma tam ludzi. A przed Mentaki można sobie spokojnie usiąść na ławeczce i pomedytować.
Wodospad Ontaki
Wodospad Mentaki

To już koniec? Nie, czas na piknik.

Zmierzając do stacji szliśmy wzdłuż rzeki i jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy zbiornik wodny tuż obok niej, i parking gdzie ludzie urządzili sobie piknik a do tego zwyczajnie się kąpali. Ja również skorzystałam by się lekko ochłodzić.

Zdecydowanie warto więc wybrać się w okolice Kobe w Nunobiki, chociażby wyskoczyć by odetchnąć od gwaru miasta jeśli jesteś w pobliżu stacji Shin-Kobe. Świetne miejsce do odwiedzenia latem, chociaż krajobrazowo bez wątpienia zachwyca jesienią. Zimą zaś dla zapalonych piechurów.

Dojazd

Na sam szczyt kolejką  Shin-Kobe Ropeway, która znajduje się tuż obok samej stacji Shinkansen Shin-Kobe. 

 

Godziny otwarcia

Kolejka Shin-Kobe jest czynna od 9:30 do  to 17:00 (do 20:30 w weekendy i  święta, oraz od 20 Lipca do 31 sierpnia) 

Nunobiki Herb Garden jest czynny od  od 10:00 do  to 17:00 (do 20:30 w weekendy i  święta, oraz od 20 Lipca  do 31 sierpnia )


Ceny biletów 


1500 yen (bilet w dwie strony i wstęp do ziołowego ogrodu) 950 yen (bilet w jedną stronę i wstęp do ziołowego ogrodu900 yen (bilet w dwie strony po 17:00)


Strona internetowa




  • Share:

You Might Also Like

1 comments